á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
„Uważał się za jednego z najlepszych hakerów. (...) Ale to nie miało dla niego żadnego sensu.
Był zagubiony.
Zamiast walczyć, poddał się bólowi i spróbował odpłynąć w czarne zapomnienie. Jednak wciąż tutaj był, a cierpienie rozpościerało się przed nim bez końca.” Michael zostaje uwolniony z więzienia i razem z przyjaciółmi oraz zaprzyjaźnionymi Tworami stawia czoło wrogom. A oni się mnożą. Agentka Weber, Kaine i zbuntowane Twory, które chcą zawładnąć ludźmi. W świecie dochodzi do katastrof i tylko Michael i jego najbliżsi są w stanie pokonać zło.
„Miał wrażenie, że potężna pięść boleśnie i bezlitośnie zaciska się na jego sercu.” „Gra o życie” kończy naszą przygodę z Tworami, VirtNetem i grupą przyjaciół, którzy zrobią dla siebie niemalże wszystko. Ale niestety wydaje mi się, że to zakończenie trylogii nie jest już takie porywające, jak dwie poprzednie części. Czegoś zabrakło. Książkę czyta się co prawda szybko, lecz miałam wrażenie, że jest nieco naciągana. Akcja goni akcję, lecz przeskakiwanie z wątku do wątku i kręcenie czytelnikiem jest zbytnio przesadzone. Niestety ta część Doktryny Śmiertelności wypadła najgorzej.
„Gra o życie” napisana jest, tak jak dwie poprzednie części, w trzeciej osobie. Ja osobiście wolę powieści pisane w narracji pierwszoosobowej, ale tutaj nic nie sprawiało mi trudności w czytaniu. Książkę czyta się lekko. Dashner nie zrezygnował z pobudzania wyobraźni u czytelnika i w „Grze o życie” również nie brakuje wirtualnych obrazów. Czytelnik ma szansę na sprawdzenie granic swojej wyobraźni. A autor ma talent do pisania o rzeczach wirtualnych i komputerowych. To co oddaje na kartkach swojej powieści to prawdziwa gratka dla maniaków komputerowych. Także cała trylogia jest idealna dla graczy.
Bohaterowie to te same, bardzo dobrze wykreowane postacie. Choć pojawiają się nowi bohaterowie, to główna uwaga skupia się na Michaelu. Momentami miałam wrażenie, że i ta postać zmieniła się na minus. Czasami zachowanie głównego bohatera jest nieco irracjonalne i łatwowierne. Może to przez to, że cała fabuła była dla mnie niezbyt przystępna i trochę się na niej zawiodłam. Postacie drugoplanowe są tłem dla całej powieści. Tworzą naprawdę zgrana paczkę. Dashner nieco przesadził z zawiłością powieści i niestety zdarzają się momenty, w których nie możemy się połapać kiedy mamy do czynienia z tworem, a kiedy z człowiekiem.
James Dashner sprytnie wplata do fabuły wątek przyjaźni. Pokazuje on jak ważna jest przyjaźń, zaufanie i poświęcenie. Cała trylogia ma mocny fundament w postaci tej ważnej wartości, jaką jest przyjaźń. Michael ma swoich przyjaciół, którzy nie odwracają się od niego, gdy wychodzi na jaw, że ten jest Tworem. Autor skupił się na pokazaniu jak ważne i cenne jest zaufanie. Myślę, że młodsi czytelnicy odnajdą niejedną pouczającą lekcję życia w tym wirtualnym świecie.
Doktryna Śmiertelności to trylogia godna polecenia. Mimo słabej ostatniej części z czystego serca mogę polecić całą serię fanom fantastyki i świata gier. Dashner postawił na fantastykę, w której góruje przyjaźń i poświęcenie. Książki dedykowane są głównie do młodzieży. bo to oni powinni odkrywać tak ważne wartości. A wiadomo, że młodzi ludzie to często gracze komputerowi więc jestem pewna, że fabuła Doktryny Śmiertelności przypadnie im do gustu.